DROGA KRZYŻOWA
Z BŁOGOSŁAWIONYM MARCINEM OPRZĄDKIEM

Stacja I : Pan Jezus na śmierć skazany.

Człowiek wydał wyrok na Miłość. Wyrok najwyższy i niesprawiedliwy

Św. Jan Paweł II tak mówił: „Za kilka dni w Warszawie ma się dokonać beatyfikacja 108 męczenników, którzy oddali życie za wiarę w obozach śmierci. Przyszedł teraz czas przypomnienia tych wszystkich ofiar i oddania im czci należnej. A są to często męczennicy nieznani, jak gdyby nieznani żołnierze wielkiej sprawy Bożej. I dobrze, że się o nich mówi na ziemi polskiej, bo ta ziemia zaznała wyjątkowego udziału w tej wielkiej współczesnej martyrologii”.

Od niesprawiedliwych wyroków, wybaw nas, Panie.

Stacja II : Włożenie krzyża.

Krzyż to ciężar. Są ciężary fizyczne i ciężary duchowe. Są ciężary przyjmowane i ciężary odrzucane. Drzewo Chrystusowego Krzyża obciążają grzechy ludzkie.

Jan Oprządek urodził się we wsi Kościelec 4 marca 1884 r, w domu pod numerem 77. Został ochrzczony 3 dni później w parafii św. Jana Chrzciciela.W rodzinie Oprządków było trzech synów i trzy córki . Po śmierci ojca Jan troszczył się o wszystkich, szczególnie o chorych: matkę i brata. Pracował na roli i w cegielni. Dopiero, gdy matka zmarła i uporządkował sprawy rodzinne rozpoczął realizację swojego powołania. Poprosił o przyjęcie do zakonu Franciszkanów. Miał 28 lat.

„Od kilku lat nosiłem się z zamiarem wstąpienia do Zakonu (…).Jednakowoż, żyjąca staruszka  matka, a także chory brat, byli przeszkodą w wypełnieniu tego zamiaru. Teraz po śmierci matki i brata, jestem zupełnie wolny w rozporządzaniu sobą, dlatego postanowiłem ten zamiar  wypełnić (…). Dlatego też, najprzewielebniejszy Ojcze, proszę Cię pokornie, racz udzielić najłaskawiej zezwolenia na przyjęcie mnie do Zakonu.”

Od obciążania Chrystusowego krzyża, wybaw nas, Panie.

Stacja III : Pierwszy upadek Chrystusa Pana.

Bóg nigdy nie upada. Człowiek upada. Chrystus Pan dlatego upadł, gdyż dźwigał ludzkie upadki.

Miał ukończone 6 klas Szkoły Ludowej w Kościelcu, jego zachowanie oceniano jako chwalebne, pilność jako wytrwałą, w ćwiczeniach piśmiennych staranny. Postęp w poszczególnych przedmiotach imponujący. Jego siostrzeniec, Stanisław Łyszczarz napisał: „Wujek mój, Marcin Jan Oprządek, jak mi opowiadała moja mama, a jego siostra, miał nieodpartą wolę służenia Bogu w zakonie”.

Bóg każdego z nas wielokrotnie stawia w sytuacji rozmaitych wyborów. Od nas zależy czy podążymy za Bożą wolą każdego dnia. Błogosławiony brat Marcin Oprządek pragnął służyć Bogu. Był wierny swojemu powołaniu pomimo odłożenia tej decyzji na lata. Z cierpliwością i uczciwością wypełniał swoje obowiązki wobec rodziny (matki i brata) 16 października 1912 r. został przyjęty do Zakonu Reformatów do klasztoru św. Kazimierza w Krakowie. Skierowany do Sądowej Wiszni.

Od upadku bez powstania, wybaw nas, Panie.

Stacja IV : Pan Jezus spotyka swoją Matkę.

Miłość zawsze łączy się ze współcierpieniem. Brak współcierpienia najczęściej jest brakiem miłości. Chrystus, niosący krzyż, cierpi za ludzką rodzinę i razem z nią współcierpi. Jego Matka współcierpi z Nim.

Służbę w zakonie przerywa powołanie do armii austriackiej w 1914 roku. Droga wojenna biegnie od bitwy pod Kraśnikiem aż po rzekę Piawę w północnych Włoszech. Pobici sromotnie wracają w listopadzie 1918 ro-ku do Krakowa. Z wojny wrócił z wielkim doświadczeniem życiowym i okaleczoną lewą ręką. Ducha powołania nie utracił. Ponownie wdział habit i odzyskał imię zakonne Marcin.

Od poniewierania cudzej miłości, wybaw nas, Panie.

Stacja V : Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi.

Mając krzyż za narzędzie, Chrystus zbawia świat. Czy człowiek może przyłożyć swą rękę do dzieła zbawienia? Cyreneusz jest znakiem pomocy zewnętrznej. 

Jeden ze świadkow jego zycia powiedział: „Brata Marcina znałem z Włocławka od 1937 roku. Pełnił tam od lat funkcję szafarza, czyli starał się o zaopatrzenie klasztoru oraz odpowiadał za ogród i całe gospodarstwo. Był dobrym zakonnikiem, na wskroś pracowitym. Bardzo surowy dla siebie, a także wobec innych, tzn. wymagający jeśli chodzi o zachowanie zasad życia franciszkańskiego”. Nowicjat odbył w Wieliczce w 1920 r. 4 października 1924 r. złożył w Krakowie śluby wieczyste. W duchu posłuszeństwa przyjmuje przenosiny z klasztoru do klasztoru. Idzie tam, gdzie zakon go potrzebuje: Włocławek 1919 – Lutomiersk 1920 – Wieliczka 1920 – Kraków 1924 – Przemyśl 1924 – Konin 1925 – Brzeziny 1927-1928 – Lwów 1929 – Włocławek 1933 – Kazimierz Dolny 1936 – Włocławek 1936-1940.

Od ospałości w służbie Kościoła, wybaw nas, Panie.

Stacja VI : Święta Weronika ociera twarz Jezusowi. 

Panie, kiedy otarliśmy Ci twarz? Święta Weronika uczyniła to w czasie Twej drogi krzyżowej.

Nie pozostawił po sobie pism, nawet korespondencja jest szczątkowa. Jedno jest pewne, że tak jak w życiu w rodzinie, w pracy we wsi rodzinnej, tak też w życiu zakonnym pozostał człowiekiem prawym, szczerym, prostolinijnym w postępowaniu z ludźmi i współbraćmi zakonnymi. Droga krzyżowa błogosławionego Marcina wiodła przez Włocławek – Szczeglin – Sachsenhausen – Dachau – Mauthausen.

Od nie naprawionej niewdzięczności, wybaw nas, Panie.

Stacja VII : Drugi upadek Pana Jezusa.

Potrzeba głębokiej wiary, by w leżącym Chrystusie dostrzec Boga. Niekiedy równie trudno w człowieku dostrzec człowieczeństwo.

Włocławek, 26 sierpnia 1940 w dzień Matki Bożej Częstochowskiej do klasztoru braci mniejszych we Włocławku wkroczyło gestapo. Dano dwie godziny na spakowanie się. Brat Marcin, mimo nalegań ze strony najmłodszych,  nie podjął próby ucieczki i wraz z innymi najętą dorożką pojechał na posterunek policji. Został aresztowany z dwoma kapłanami i dwoma młodymi braćmi.

Od powtarzania tych samych błędów, wybaw nas,  Panie.

Stacja VIII : Pan Jezus spotyka płaczące niewiasty.

Płaczcie nad synami waszymi. Rzewne uczucia, jakkolwiek pożyteczne, nie są najważniejsze.

Do majątku Szczeglin k. Poznania gestapowcy zwozili aresztowanych kapłanów z okolicy i braci zakonnych z Włocławka. Byli więźniami, choć nie popełnili żadnego przestępstwa. Rozpoczęły się szykany. Zostali obrabowani z wszystkich wartościowych rzeczy, nawet osobistego użytku.

Od lekceważenia cierpień i pokuty, wybaw nas, Panie.

Stacja IX : Trzeci upadek Pana Jezusa.

Ten upadek Chrystusa, już u kresu drogi, najbardziej nas uczy mądrości. Gdy kończymy jakieś dzieło, zwykle nie jesteśmy już czujni. Opanowuje nas wówczas radość zdobytego celu i wtedy jesteśmy najsłabsi i zwykle niesumiennie kończymy swe dzieło.

Obóz w Sachsenhausen to wioska olimpijska z 1936 r. Wśród 108 męcznników beatyfikowanych przez Jana Pawła II, 13 czerwca 1999 r. pięciu to ofiary Sachsenhausen. Brat Marcin przeżył ten obóz, choć miał już 56 lat. Znosił głód, okrutne traktowanie, choroby, wyniszczającą pracę przez trzy miesiące.

Od zastępowania pracy nad sobą narzekaniem, wybaw nas, Panie.

Stacja X : Jezus z szat obnażony.

Nagi Chrystus, stojący na Golgocie, nie ma już nic swojego, nie ma żadnych praw. Pozostał Mu tylko obowiązek spełnienia do końca misji, dla której przyszedł na świat.

Dachau. Odarto go z imienia i nazwiska. Stał się numerem. Kazano mu nosić literę P w trójkącie. Stało się to wbrew intencji oprawców chlubą dla więźnia, że jest Polakiem. Do okrucieństwa znanego z Sachenhausen dochodzi ostry, podalpejski klimat, który oprawcy wykorzystywali do torturowania więźniów. Urządzano biegi po śniegu na bosaka. Więźniowie brali drewniane trepy do rąk, bo spadały w czasie biegu. Albo wielogodzinne apele na zimnie. Udręka brata Marcina w Dachau trwała 520 dni.

Od niszczenia człowieka w człowieku, wybaw nas, Panie.

Stacja XI : Przybicie do krzyża.

Gwoździe przybijają ciało. Przybijają także duszę. Odtąd bowiem Jezus będzie już całkowicie bierny, zdany na obcą siłę.

Dachau. Drwiono, że to jest „Święta przesyłka klechów z Sachsenhusen.” 18 maja 1942 kończą się w Dachau spisy do nowego transportu polskich kapłanów przeznaczonych do komór gazowych. W doborowym towarzystwie podążał brat Marcin na męczeńską śmierć.

Od siły, zdolnej nas obezwładnić duchowo, wybaw nas, Panie.

Stacja XII : Śmierć Pana Jezusa na krzyżu.

Niepojęta tajemnica krzyża! Wtedy, gdy konający Chrystus mówi: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił”, następuje szczytowe działanie Syna w zjednoczeniu z Ojcem. „Dokonało się” wyraża zarówno śmiertelny skłon głowy, jak i wypełnienie misji Odkupienia. Odtąd jego rozpięte na krzyżu ręce wyciągnięte są nad całym światem. W sposób niemy, lecz przejmujący, wykazują jak bliski jest Bóg człowiekowi

 Wybrano spośród więźniów osoby chore i kalekie. Kłamano, że pojadą do lepszych warunków. Transportem kolejowym pojechali do Mauthausen, do Linzu, a potem wsadzono ich do samochodów, przerobionych na przewoźne komory gazowe. Po drodze wpuszczono spaliny do szczelnych kabin. Umierali parę minut. Ciała spalono w krematorium. Oprawcy chcieli, by nie było nawet grobu. By zostali zapomnieni. Błogosławiony Marcin został zamordowany w transporcie inwalidów 18 maja 1942 roku.

Od zwątpienia w ożywcze działanie tajemnicy krzyża, wybaw nas, Panie.

Stacja XIII : Pan Jezus z krzyża zdjęty.

Spokojna, choć posągowo zatroskana twarz Matki Bożej, wpatrującej się w zmarłego Syna, złożonego na jej kolanach. Tak niedawno było zwiastowanie i: „On będzie Synem Najwyższego”, a dziś są zakrwawione zwłoki.

W parafii kościeleckiej pozostały po błogosławionym bracie Marcinie:

  • różaniec przypinany do habitu,
  • dwa modlitewniki z przełomu XIX i XX wieku,
  • krzyż metalowy 10 cm,
  • pismo z dnia 25 września 1941 r. z Obozu Koncentracyjnego w Dachau do siostry Jana Oprządka Anny Palonek zamieszkałej w Kościelcu z dołączonymi dwoma paczkami rzeczy osobistych. Dokument bardzo ważny.

Od stanu, w którym ból przesłania godność cierpienia, wybaw nas, Panie.

Stacja XIV : Pan Jezus złożony w grobie.

Ziemia nasza każdego dnia coraz bardziej zapełnia się grobami. Każdego dnia ziemia spełnia Boży nakaz: „w proch się obrócisz

W procesie beatyfikacyjnym Kościół uznał, że Jan Oprządek – brat Marcin jest godzien być wzorem do naśladowania.

Od braku nadziei w ostateczny tryumf życia w Bogu, wybaw nas, Panie.

ZAKOŃCZENIE:

Dziękujemy Ci, Panie, za każdy taki krok na drodze naszego życia, gdy idziemy razem z Tobą. Dziękujemy za każde Twe słowo, skierowane do nas, także za to słowo, które przemawia do nas od Twego krzyża.

W parafii kościeleckiej dzieje się wiele. To zasługa proboszczów i parafian. W bocznej kaplicy jest piękny ołtarz – płaskorzeźba 108 męczenników II wojny światowej z bratem Marcinem, za Chrystusem ukrzyżowanym.

W nawie głównej, przy wejściu do kościoła po lewej stronie znajduje się tablica: „Błogosławieni męczennicy wołaja do naszych serc: Uwierzcie, że Bóg jest miłością. Uwierzcie na dobre i na złe! Obudźcie w sobie nadzieję! Niech ta nadzieja wyda w was owoc wierności Bogu we wszelkiej próbie!

Opracowanie Anna Górska na podstawie :

  1. Franciszkańska Droga Krzyżowa – Bernardyni
  2. Bogdan Brzuszek OFM „Błogosławiony Brat Marcin Oprządek Męczennicy 1939-1945 Zeszyt 65”.